Poznań 09-10.11.2013

Szczegóły

A teraz po raz piąty pojechaliśmy na wystawę kotów rasowych.

Tym razem do Poznania i to na dwa pełne dni.

Podobno to największa w kraju wystawa kotów rasowych i w ogóle jedna z największych w Europie.

Organizacja naprawdę na poziomie, złego słowa nie można powiedzieć. Np. w porównianiu z wystawą w Pradze, to niebo a ziemia.

Polacy co jak co, ale te wystawy kocie robią po prostu profesjonalnie.

Nominacje i certyfikaty

09.11.2013 - 2 certyfikat CAGCIB, ocena Ex1, nominacja BIS, sędzia pan Robert Lubrano z Francji (FR)

10.11.2013 - 3 certyfikat CAGCIB, ocena Ex1, nominacja BIS, sędzia pani Britta Busse z Niemiec (DE)

Galeria zdjęć z wystawy wraz z moimi komentarzami

Sorek za dużo kiepskich jakościowo zdjęć.

Sobota, godzina 9:30. No to zaczynamy! Mamy box na rogu, gdzieś tam w środku. No może być. Firanki postawione, klatka jakoś wygląda.
Początek wystawy, ring, na którym wszystko się rozstrzygnie.
Nasza sąsiadka rozkłada swoje medale, rozetki i inne pierdoły.
A to nasz sędzia Robert Lubrano z Francji, który mnie będzie oceniał. Coś tam analizuje i czyta.
No dobra, no to jedziemy! Dobrze wyglądam? No pewnie! Zatem idziemy do tego żabojada na ocenę.
Sędzia ocenia, bada, dotyka i takie tam. Czy dostaniemy nominację?
Konkurencja "persowa" czeka i patrzy na mnie złowrogo.
Zdjęcie beznadziejne, ale przynajmniej widać mój medal. Jest ok, dostałem nominację do BIS. Pańcia zadowolona.
Nasza kocia konkurencja. Ładna kotka? Tak, ładna.
A tak z góry wyglądała cała wystawa oraz...
... tutaj z innej perspektywy.
A to mój sponsor. Jakoś kiepską ma minę. Czytając mu z twarzy: "Ciekawe ile ja na tym zarobię? Nic? Hmmm, kiepski interes"
Zaczęły sie oceny BIS. Tutaj oceniają chyba kotki.
A teraz oceniają mnie. Tutaj ogląda mnie pani sędzia Britta Busse z Niemiec, dzisiaj mnie jeszcze nie widziała, a potem...
... mój sędzia, co mu się bardzo podobałem.
... kicha, konferansjer zapowiada, że kotek i owszem ładny, ale wypad z Best In Show. Najpierw sędziowie, a było ich 2 w naszej I kategorii, byli podzieleni. Oceniający naszego kota wcześniej Francuz był za, a ta druga była na NIE. Czyli był remis. O wszystkich zadecydowała inna sędzina, która wskazała na naszą konkurencję.
Smutek, smutek jeden wielki. Odpadłem. Co oni sobie wyobrażają? Co, coś ze mną nie tak? Przecież taki śliczny jestem.
Drugi dzień, niedziela. Damy radę - WE CAN DO IT!
Sędzia drugiego dnia mnie ocenia i ogląda. No proszę! Wczoraj była na NIE, a teraz tak się zachwyca mną i zachwyca się moimi kręgami na futrze...
... a nawet się przytula do mnie i nie może się ode mnie odkleić. Ponoć ma podobnego kocura do mnie, też takiego pręgowatego i niebieskiego.
No i jest nominacja do BIS, medalik BIS; cienko to widzę, ale zobaczymy.
Taaa, dostali ten medal i teraz jestem w więźniu i czekam na te BIS-y.
No i zaczął się show BIS, na razie chyab kotki się prezentują,
No i mamy mój BIS. Oglądają mnie, a tutaj ta niemka. Czy się jej "oficjalnie spodobam?" Bo na certyfikacie było wszystko ok i serduszko mi nawet namazała i w ogóle nie mogła się ode mnie odkleić. Czyli co, może się uda?....... Nie udało się... No trudno. Czyli ogólnie: chrupków nie ma, pucharów też, sponsor nie zadowolony, ale może być. Poznań zaliczony i fajnie było.

Szczegóły: Opublikowano: poniedziałek, 18, listopad 2013 22:57

nast. »